V Poznańskie Dni Verdiego. Pisze Maciej Jabłoński w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Tegoroczne Dni Verdiego okazały się festiwalem inscenizacji Michała Znanieckiego, szefa opery. Niezależnie od tego, jakje oceniamy, postawiłbym raczej na konkurencję wizji teatralnych. Z premedytacją zapożyczam tytuł podsumowania jubileuszowych, poznańskich Dni Verdiego, gdyż chcę posłużyć się przykładem warszawskiego przedsięwzięcia "Chopin i jego Europa", realizowanego z powodzeniem od kilku lat. Verdi i jego Europa to, umownie rzecz biorąc, postulat pewnej reformy naszego 10-letniego festiwalu, który mógłby stać się przysłowiową trampoliną dla wielu działań muzycznych, wykorzystujących potencjał Poznania - tradycję Teatru Wielkiego oraz wyjątkowe w polskiej skali zaplecze intelektualne, jakie niesie wieloletnia współpraca rodzimej muzykologii i teatrologii. Chopin był twórcą jednego instrumentu - fortepianu, Verdi zaś kompozytorem jednego gatunku - opery. To swoiste ograniczenie nie przeszkodziło obu artystom stać się niedoścignionymi mi