"Il finto Stanislao" w reż. Macieja Prusa w Warszawskiej Operze Kameralnej. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.
Mało kto wie, że bohaterem pierwszej opery Verdiego był polski król Stanisław Leszczyński, a konkretnie jego perypetie sercowe, które zbiegły się z wyborem na tron. Dzieło młodego mistrza bel canta przywróciła do życia Warszawska Opera Kameralna, która od lat poszukuje rodzimych korzeni muzycznych w kraju i na świecie. Utwór włoskiego geniusza można rozpoznać po wielkiej melodyjności i charakterystycznym stylu, jest też on wdzięcznym materiałem do popisów wokalnych. W odmładzającym się nieustannie zespole WOK opera "II finto Stanislao", czyli "Rzekomy Stanisław", znalazła dobrych odtwórców głównych ról. Na szczególne wyróżnienie zasługują baryton Robert Szpęgiel jako Stanisław oraz towarzyszący mu Andrzej Klimczak, Sylwester Smulczyński i Aneta Łukaszewicz. Opera ma też pełną wdzięku, choć bardzo skromną oprawę sceniczną - chór, jako komentator akcji, zagląda przez okna do wnętrz, w których rozgrywa się ta bezpretensjonalna i po