Krystyna Janda (12 listopada wystawia w swoim nowym teatrze "Ucho, gardło, nóż" Vedrany Rudan): - Stek bluzgów, ale to ważny tekst. Monolog 50-letniej Jugosłowianki po wojnie bałkańskiej. To wszystko, co się dzieje na świecie, co to z nią zrobiło! Świetny tekst. Z Vedraną Rudan rozmawia Katarzyna Surmiak-Domańska w Gazecie Wyborczej - Wysokich Obcasach.
Katarzyna Surmiak-Domańska : Kiedy dla Pani zaczęła się wojna serbsko-chorwacka? Vedrana Rudan: Na zebraniu. Był rok 1991. Od ośmiu lat pracowałam w państwowym Radiu Chorwackim w Rijece, gdzie prowadziłam bardzo popularny program satyryczny "Okno". Byłam znaną dziennikarką. Cztery lata wcześniej się rozwiodłam, miałam drugiego męża, dwoje własnych dzieci z pierwszego małżeństwa i przybranego syna. Któregoś dnia, podczas zwykłego zebrania redakcyjnego, mój szef zwrócił się do mnie w obecności kolegów: "Czy może nam pani wytłumaczyć, dlaczego porzuciła pani męża - prawdziwego Chorwata - i wyszła za mąż za Serba?". Co Pani odpowiedziała? Odpowiedziałam: "Zrobiłam to, ponieważ mój mąż Chorwat miał pewną część ciała o, taką małą, a mój mąż Serb ma tę samą część ciała o, taaaaaką dużą". I jaka był reakcja? Cisza. Nikt się nie zaśmiał? Nikt. Wkrótce została Pani zwolniona. Była Pani pie