Nie bojkotujcie TVP Kultura, załóżcie własną! - pisze w cotygodniowym felietonie specjalnie dla e-teatru Igor Stokfiszewski
Szanuję decyzję części środowiska artystycznego o bojkocie telewizji publicznej w związku ze zmianą zarządu stacji, na czele którego stanął Piotr Farfał - młodzieniec spod znaku szczerbca i młota. Szanuję również decyzję Michała Zadary, odmawiającego udziału w jednym z programów na antenie TVP Kultura i argumentującego, że nie chce współpracować z przedsiębiorstwem, którego "dyrekcja ma silne związki ze skrajną prawicą". Jednak w uzasadnieniu tego gestu znalazło się zdanie, które mnie zasmuciło, a brzmi ono: "nie mam wpływu na dyrekcję TVP". Zdanie to świadczy o poczuciu braku obywatelskiej więzi między ciałem indywidualnym, społecznym i polem polityki. Poczuciu nieciągłości transferu postaw i idei między naszymi pojedynczymi wyborami, a kolejnymi poziomami zbiorowej identyfikacji, która znajduje swoje odzwierciedlanie w polityce jako stanowieniu prawa, w tym również obsadzaniu stanowiska prezesa telewizji. Jeśli miałbym mieć żal,