Na scenie stanęła dwupiętrowa kamienica. Do tej dekoracji wykorzystano ponoć prawie 10 ton stali. Jest winda, klatka schodowa. I poszczególne pokoje, w których krzątają się bohaterowie. Agnieszka {#os#350}Glińska{/#} po raz kolejny sięga po dramat, w którym podglądamy bohaterów przez dziurkę od klucza, zaglądamy do ich mieszkań przez okno. Tak mówiła m.in. o "Trzech siostrach" Czechowa, które wystawiała w Teatrze Powszechnym, i o "Imieniu" Jona Fosse'a (Teatr Współczesny). - Mam poczucie, że przy okazji tego przedstawienia skumulowały się różne moje marzenia teatralne i tęsknoty - mówi reżyserka. Tłumaczy jednak, że "2 Maja" jest trudniejszy od tekstów, po które sięgała do tej pory, ponieważ rozgrywa się tu i teraz. A ten bohater zbiorowy, o którym opowiada, to my. Nie czuje się powołana ani nie potrafi spojrzeć na tę naszą rzeczywistość z lotu ptaka. - Będzie to więc świat pokazany jednak z mojej perspekty
Tytuł oryginalny
Uwikłani w Polskę
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - dodatek Co jest grane Nr 9