EN

27.02.2004 Wersja do druku

Uwikłani w Polskę

Na scenie stanęła dwupiętrowa ka­mienica. Do tej dekoracji wyko­rzystano ponoć prawie 10 ton stali. Jest winda, klatka schodowa. I po­szczególne pokoje, w których krzątają się bohaterowie. Agnieszka {#os#350}Glińska{/#} po raz kolejny się­ga po dramat, w którym podglądamy bo­haterów przez dziurkę od klucza, zaglą­damy do ich mieszkań przez okno. Tak mówiła m.in. o "Trzech siostrach" Czechowa, które wystawiała w Teatrze Po­wszechnym, i o "Imieniu" Jona Fosse'a (Teatr Współczesny). - Mam poczucie, że przy okazji tego przedstawienia sku­mulowały się różne moje marzenia te­atralne i tęsknoty - mówi reżyserka. Tłumaczy jednak, że "2 Maja" jest trud­niejszy od tekstów, po które sięgała do tej pory, ponieważ rozgrywa się tu i te­raz. A ten bohater zbiorowy, o którym opowiada, to my. Nie czuje się powoła­na ani nie potrafi spojrzeć na tę naszą rze­czywistość z lotu ptaka. - Będzie to więc świat pokazany jednak z mojej perspek­ty

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Uwikłani w Polskę

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - dodatek Co jest grane Nr 9

Autor:

Dorota Wyżyńska

Data:

27.02.2004

Realizacje repertuarowe