EN

3.06.2011 Wersja do druku

Uwięzieni w nędzy swego losu

"Komediant" w reż. Waldemara Śmigasiewicza w Teatrze Powszechnyn w Warszawie. Pisze Elżbieta Baniewicz w Twórczości.

Thomas Bernhard mawiał często: "Piszę, żeby się nie powiesić" i taką tragiczną świadomością obdarzał postaci swoich sztuk. Bohater Komedianta odznacza się równie wisielczym poczuciem humoru: Bruscon gra, aby nie umrzeć. Aby jeszcze nie umrzeć, aby odwlec to, co nieuchronne, kpi ze wszystkiego, gdyż z perspektywy śmierci wszystko wydaje się śmiechu warte. Powie to wprost: "w ogóle nie można nic zrobić / najwyżej się zabić / ale ponieważ się nie zabijamy / bo nie chcemy się zabijać [...] piszemy dla teatru / i gramy w teatrze / choćby to wszystko było czymś całkowicie absurdalnym". Bezsens istnienia można pokonać rytuałem uprawiania sztuki. Niczym starożytny Tespis, bryczką załadowaną kostiumami i rekwizytami, Bruscon wraz z rodziną przemierza codziennie dziesiątki kilometrów, by w jakiejś gospodzie dać przedstawienie. Widzów może być kilku albo kilkunastu, zwłaszcza że wioski są biedne i słabo zaludnione. Za zapłatę starczy talerz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Uwięzieni w nędzy swego losu

Źródło:

Materiał nadesłany

Twórczość nr 5/05.2011

Autor:

Elżbieta Baniewicz

Data:

03.06.2011

Realizacje repertuarowe