Agnieszka Wosińska od siedmiu lat pojawia się w "Klanie" w roli zakonnicy Doroty. Na co dzień jest aktorką Teatru Dramatycznego w Warszawie. Z aktorka rozmawia Klara Czerkawska-Heil.
- Miała Pani jakieś obawy przed przyjęciem roli w serialu? - Wynikały one raczej z tego, że "Klan" był jedną z pierwszych telenowel i nie bardzo wiedziałam, czego się po niej spodziewać. Później okazało się, że serial nie koliduje z pracą w teatrze, co było dla mnie bardzo ważne. - Chciałaby Pani coś zmienić w swojej roli? - Moglibyśmy pokazać Dorotę jako kobietę prężnie działającą na rzecz hospicjum. Ona nie jest tylko balsamem na problemy rodziny Lubiczów, ale kobietą przedsiębiorczą i niezwykle energiczną, która poświęca się swoim pacjentom. Chętnie wyostrzyłabym ten wątek i sądzę, że widzowie byliby nim zainteresowani. - W postać Doroty wciela się Pani już siedem lat. Czy jest Pani czasem znudzona tą rolą? - Specyfiką serialu jest to, że z jedną postacią obcuje się nawet kilka lat Trzeba się na to przygotować i od początku założyć, że rozpoczyna dłuższą przygodę z rolą, a wtedy znudzenie ju�