"Kasta la vista" w reż. Eweliny Pietrowiak w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.
Klient wchodzi do banku, aby podjąć większą sumę. Tu jednak zostaje uwięziony. Wprawdzie nikt go nie aresztuje, ale opuścić banku nie może. Wkrótce rozpoczyna się seria absurdalnych przesłuchań, które pozbawiają Klienta nadziei, że kiedykolwiek wymknie się z pułapki. Kafkowski pomysł francuskiego dramaturga okazuje się niestety dość wątłym budulcem dla tej farsy o społecznych absurdach - zderzenie Klienta (Krzysztof Tyniec) z pracownikami banku (Marzena Trybała, Artur Barciś) to zaledwie materiał na smakowity skecz, który ponad miarę przeciągnięty niezbyt śmieszy i niezbyt straszy. Rzecz się rozgrywa w sterylnym, bezosobowym wnętrzu małego oddziału bankowego, ze ścianami pokrytymi dziesiątkami identycznych skrytek, które stają się także tłem dokrętek wideo ukazujących obojętną ulicę, niedostrzegającą dramatu Klienta. Zharmonizowana z treścią scenografia, spolszczone realia i solidne wykonanie nie są w stanie przesłonić mielizn tek