Za dziesięć dni rozpoczyna się w Tarnowie XI edycja Ogólnopolskiego Festiwalu Komedii Talia. Wiemy, co było, wiemy, co będzie, więc chyba to dobry moment, aby skreślić kilka refleksji dotyczących tarnowskiego festiwalu i zastanowić się również nad jego dalszym kształtem - pisze Ireneusz Kutrzuba w Temi.
Kiedy przed jedenastoma laty Andrzej Pacuła rzucił pomysł zorganizowania w Tarnowie festiwalu komedii teatralnej, koncepcja to spotkała się z żywym oddźwiękiem i dużą przychylnością władz miejskich. Miało być wesoło, wręcz "jajcarsko", a festiwal miał się nie kończyć na teatralnej scenie, bo planowano obudować go wieloma wydarzeniami z komedią i śmiechem związanymi. Pierwszy festiwal był trochę chaotyczny organizatorsko, a jego otoczka nacechowana lekko purenonsensownym poczuciem humoru, które tak uwielbia Pacuła. Niemniej odbył się, a zainteresowanie widzów było naprawdę olbrzymie. Zresztą była to wówczas (notabene podobnie jak i dzisiaj) prawie jedyna okazja obejrzenia tego, co działo się na innych krajowych scenach. Ówczesna koncepcja artystyczna Talii zakładała zaprezentowanie sztuki humoru i satyry, komizmu i groteski w różnych dziedzinach twórczości, w formie konkursu spektakli komediowych teatrów polskich i odbywającego się co dw