Nigdy dotychczas nie pisałem o teatrze. Bardzo słabo znam się na dramaturgii; grę aktorów przyjmuję emocjonalnie i moja ocena ich wysiłku sprzeczna jest często z opinią znawców. Z takim mniej więcej przygotowaniem teoretycznym wybrałem się do Teatru Domu Wojska Polskiego, aby obejrzeć sztukę Józefa Kuśmierka "Rok 1944". Siedząc w skrzypiących krzesłach i obserwując losy grupy alowców w pierwszych dniach po wyzwoleniu, rozgrywające się na malutkim skrawku zakurzonej sceny, myślałem o dwóch sprawach: o rodowodzie "Roku 1944" i o drodze pisarskiej jej autora - Józefa Kuśmierka. "Rok 1944" nawiązuje do tradycji radzieckiej dramaturgii, stanowiącej patetyczną pochwałę rewolucji. Ludzie, którzy w 1917 roku szturmowali Pałac Zimowy, zapragnęli po zwycięstwie zobaczyć humanistyczny wymiar swojej walki, odczuli potrzebę afirmacji swojej historycznej decyzji. Poszli więc do teatru i tam, na scenie, odnaleźli siebie w patetycznych i rubaszny
Tytuł oryginalny
Uwaga, dramatopisarz!
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 1