EN

4.04.2012 Wersja do druku

Utwór o matce i... ojcu?

Spektakl Klaty to studium natury traumy, która przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Niemożliwe jest przerwanie procesu upiornego dziedziczenia - o spektaklu "Utwór o matce i ojczyźnie" w reż. Jana Klaty z Teatru Polskiego we Wrocławiu prezentowanym na 32 Warszawskich Spotkaniach Teatralnych pisze Katarzyna Nowaczyk z Nowej Siły Krytycznej.

Dawno nie widziałam spektaklu tak bogatego, a zarazem tak fascynująco spójnego. Przedstawienie w reżyserii Klaty oczarowuje muzycznością i plastyką. Wprawia w zachwyt, wzrusza, bawi, a jednocześnie jest doświadczeniem głęboko przejmującym, poruszającym i wieloznacznym, utrzymanym w bardzo wysokiej temperaturze emocjonalnej. Klata ma niezwykłą zdolność wsłuchiwania się w tekst. "Utwór o matce i ojczyźnie" Bożeny Keff stanowi gatunkową hybrydę, w której mieszają się z powodzeniem pierwiastki liryczne, epickie i dramatyczne. Z tego połączenia powstaje rodzaj prozatorskiej wypowiedzi pokawałkowanej na wersy. To pęknięcie gatunkowe daje ogromne możliwości sceniczne, a fragmentaryczna fabuła otwiera i uruchamia całe mnóstwo różnorodnych kontekstów. Na scenie pojawiają się trzy pary kobiet. Aktorki wymiennie grają postaci matki i córki, zamieniają się kwestiami. Toczą dialogi, ale nie słuchają się nawzajem, przekrzykują, histeryzują. Wielo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Katarzyna Nowaczyk

Data:

04.04.2012

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe
Festiwale