EN

22.06.1961 Wersja do druku

Ustępliwy autor

Chyba mam słabe nerwy i naturę łagodną. W cyrku przykro mi za wykonują­cych trudne ewolucje - raptem się nie uda, wszys­cy pomyślą, że ten praco­wity człowiek źle zna swój zawód. Zawsze mi przykro, gdy do pokoju zajętego na scenie przez nie całkiem prawowitą parę ktoś nagle stuka. I z miłości robi się kompromitacja. W życiu realnym zaskoczenie też jest przykre, ale w życiu bezpiecz­niej, jestem pewny zamków, klucz mam w kieszeni - czy kulisy mają drzwi i co panowie autor i inspi­cjent zechcą na zakochanych wy­puścić? Zawsze wypuszczają jakie­goś męża, żonę, drugiego kochanka, czyli osoby w miłości postronne, stronniczo uprzedzone. Tak też ro­bi Graham Greene w sztuce "Ustę­pliwy kochanek". Widownia w ta­kiej sytuacji na ogół się cieszy, mnie przykro, chyba mam słabe nerwy i za mało wyobraźni (albo za du­żo). Graham Greene skapitulował przed wiekowymi zwyczajami ko­medii obyczajowej, w "Ustępliwym kochanku" odnajdziemy całą

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ustępliwy autor

Źródło:

Materiał nadesłany

Przegląd Kulturalny nr 25

Autor:

Stefan Treugutt

Data:

22.06.1961

Realizacje repertuarowe