EN

8.03.2006 Wersja do druku

Uśmiech, trochę rozumu i duuużo radości

- Telewizja to była instytucja, która dawała nie tylko dużą popularność, ale i dużą gimnastykę aktorską. Ale wtedy nie było na szczęście jeszcze tych seriali telewizyjnych, telenowel. Graliśmy w prawdziwych sztukach teatralnych i do prawdziwych tekstów, pisanych przez znakomitych autorów - mówi JAN KOBUSZEWSKI, aktor Teatru Kwadrat w Warszawie.

Dariusz Pawłowski: Niełatwo się z panem skontaktować... Jan Kobuszewski: - To prawda. Nie jest jednak trudno spotkać mnie w teatrze. A prywatny telefon komórkowy mam zwykle wyłączony. Włączam go wtedy, kiedy wiem, że będzie do mnie dzwonił ktoś w ważnej sprawie. W tym roku obchodzi pan jubileusz 50-lecia pracy artystycznej. To brzmi dumnie. Czy ma pan poczucie, że te lata zleciały za szybko, czy też wszystko było tak, jak powinno być? - Bardzo szybko i tak, jak powinno być. Muszę panu jednak powiedzieć, że owe 50 lat pracy skończę dopiero 1 lipca. Tak więc jubileusz będzie nieco później w tym roku, bo ja jestem dokładny. Ale po pierwszym lipca będzie można świętować... Czy coś szczególnego z okazji jubileuszu pan przygotowuje? - Szykujemy specjalną premierę w moim macierzystym Teatrze Kwadrat w Warszawie. Ale dopiero zaczynamy próby, więc tak naprawdę trudno mi powiedzieć, co to będzie i kiedy. A może pan przynajmniej zdradzić tytuł

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Uśmiech, trochę rozumu i duuużo radości

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Łódzki nr 54/04-05.03

Autor:

Dariusz Pawłowski

Data:

08.03.2006