Podobno nastały złe czasy dla teatru, ponieważ widzowie odwiedzają progi świątyni sztuki coraz rzadziej, a w związku z tym niebotycznie rosną dopłaty do każdego biletu. Odpowiednie dane finansowe przekazała nam niedawno nasza prasa. Myślę, że generalnie rzecz biorąc, widzowie chcieliby oglądać albo dobrze (czyli na ogół tradycyjnie) wystawianą klasykę, graną przez znakomitych artystów albo też taki repertuar, którego zawartość problemowa jest interesująca dla współczesnego Polaka. Przedstawienie w Teatrze Polskim czyli "Damy i huzary" A. Fredry należy do gatunku tradycyjnej klasyki, bez udziwnień, ze stawką znakomitych aktorów. Anna Seniuk otrzymuje brawa przy pojawieniu się na scenie. Wielką radość wywołuje także Kalina Jędrusik czy choćby sercowe kłopoty Wiesława Gołasa. Ponadto ta sztuka Fredry napisana prozą nie stwarza dodatkowych kłopotów aktorom, jako że pozornie łatwe rymowanki imć Pana Aleksandra w istocie błyskawicznie de
Źródło:
Materiał nadesłany
"Rzeczywistość" nr 7