Międzynarodowy Festiwal Sztuki Mimu w warszawskim Teatrze na Woli. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
"Pantomima, mimo rozmaitych pokus komercyjnych, nadal pozostaje sztuką elitarną, wysoką - taką, jaką kiedyś był teatr słowa, teatr mówiony. Piszę kiedyś, bo w ostatnich latach teatr coraz częściej już nie tylko ulega niebezpiecznej modzie, ale nierzadko wręcz promuje niszczące dla kultury pewne nurty, prądy współczesnej cywilizacji, takie jak m.in. liberalizm czy postmodernizm. Wydawałoby się, że w pośpiesznej i hałaśliwej epoce, w jakiej dziś żyjemy, nie ma już miejsca na takie subtelności jak cisza, skupienie, refleksyjny spokój, wszak sztuka bywa przecież artystycznie przetworzonym odzwierciedleniem tejże rzeczywistości. Zakończony niedawno Międzynarodowy Festiwal Sztuki Mimu, który odbywał się w warszawskim Teatrze na Woli, dowodzi, że pantomima funkcjonuje jak gdyby na przekór nieznośnym trendom epoki. Jest jak wyspa, do której nie dotarły jeszcze tabuny hałaśliwie zachowujących się turystów. Dobrze, że jest taka wyspa, na które