EN

1.04.1997 Wersja do druku

Usidlony przez kobiety

Kobiety lgną do Płatonowa jak muchy do miodu. Każda gotowa na wszystko, byle coś się działo, byle romans z prowincjonalnym donżuanem nazwać wielkim uczuciem. Dwudziestoletniemu Cze­chowowi nie chciano wy­stawić "Płatonowa" w mo­skiewskim Teatrze Małym. Nic dziwnego, młodzieńczy utwór au­tora "Trzech sióstr" należy do naj­dłuższych w światowej drama­turgii. Jerzy {#os#1115}Jarocki{/#}, inscenizując go w 1993 r. we Wrocławiu, po­minął cały trzeci akt i fragmenty czwartego. Po trzech latach po­wrócił do tych fragmentów w Te­atrze Polskim i tak powstał "Pła­tonow. Akt pominięty". Co wcześniej miało epicki rozmach, tu jest kameralne, co było chłodne, tu jest namiętne, co było poważne, tu jest śmieszne. Spektakl opo­wiada o paru letnich dniach z ży­cia niegdysiejszego wiecznego studenta Płatonowa, dziś wiej­skiego nauczyciela. Jest zgnuśnia­ły, zapijaczony i zadłużony po uszy. A jednak działa jak magnes. Może dlatego, że... słab

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Usidlony przez kobiety

Źródło:

Materiał nadesłany

Twój Styl nr 4

Autor:

Hanna Baltyn

Data:

01.04.1997

Realizacje repertuarowe