Polska reżyserka filmowa i teatralna Agnieszka Holland odebrała w Waszyngtonie nagrodę "Pioneer Award", przyznaną przez Fundację Kościuszkowską, jedną z największych instytucji polonijnych w USA, jako wyróżnienie za promocję polskiej kultury na świecie.
- Zawsze najważniejsze było dla mnie nie jak, ale po co robię dany film. I choć zrobiłam już ponad 30 filmów dla kina i telewizji, to robiąc każdy kolejny, zawsze mam okropne wątpliwości. Mam wrażenie, że wiem coraz mniej - przyznała Holland podczas uroczystej gali, jaka odbyła się w sobotę w waszyngtońskim hotelu "Mayflower", z udziałem licznych przedstawicieli amerykańskiej Polonii, a także ambasadora RP w USA Ryszarda Schnepfa. Podkreśliła, że nagroda Fundacji Kościuszkowskiej jest dla niej bardzo cenna, "bo wiem, jak to jest być Polakiem na emigracji i jak trudno znaleźć właściwą miarę rzeczy, zachowując polskość i jednocześnie będąc członkiem kraju, w którym się żyje". - Fakt uznania jest potwierdzeniem, że możemy nadawać na tych samych falach - powiedziała w rozmowie z PAP reżyserka. Wielokrotnie nagradzana na międzynarodowych festiwalach i trzykrotnie nominowana do Oscara, Holland jest autorką m.in. takich filmów kinowych j