EN

15.04.2000 Wersja do druku

USA i "Ferdydurke"

GRZEGORZ JÓZEFCZUK: W połowie lutego wyjechaliście ze swoją "Ferdydurke" do USA. Jesteście już w Polsce... Czyli gdzie? JANUSZ OPRYŃSKI i WITOLD MAZURKIEWICZ: W niedzielę graliśmy w Santa Monica, w środę wylądowaliśmy w Warszawie, pojechaliśmy grać do Bytomia, teraz jesteśmy, gramy, w Zielonej Górze. Do Lublina wroćimy późnym wieczorem w sobotę. GJ: Pierwsze refleksje o tym, jak wypadliście w Ameryce? JOiWM: Pokażemy wycinki prasowe, bo niektórzy mogą nie uwierzyć. Pisał on nas "Village Voice", "Time Out", "Los Angeles Times"; zdjęcia na całą stronę, duże artykuły zapowiadające spektakl, dobre recenzje... Bez skrępowania możemy ten wyjazd uważać za bardzo udany, za sukces otwierający przed nami nowe perspektywy. GJ: Jeszcze kilka uwag na gorąco - telefonicznych... JOiWM: Jan Kott powiedział, że od czasów Kantora nie widział lepszego przedstawienia, był zachwycony aktorstwem, reżyserią, scenografią; płakał ze wzruszenia, k

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Gazeta Wyborcza: Lublin" nr 90

Realizacje repertuarowe