Nowojorska opera tuż przed premierą zerwała współpracę z Johnem Copleyem, jednym z czołowych producentów operowych na świecie. Powodem była uwaga wygłoszona do chórzysty w trakcie prób.
Dyrekcja The Metropolitan Opera poinformowała o zerwaniu współpracy z Copleyem w środę. Powodem decyzji była skarga złożona w poniedziałek przez jednego z chórzystów. W oficjalnym oświadczeniu The Met tłumaczy ją "niewłaściwym zachowaniem" w trakcie prób. Świadkowie, z którymi rozmawiali dziennikarze "New York Timesa", twierdzą, że poszło o wygłoszoną przez Copleya uwagę z podtekstem seksualnym. 83-letni Brytyjczyk John Copley to jeden z czołowych producentów operowych. Przez wiele lat był związany z Royal Opera House w Londynie i English National Opera, produkował spektakle na całym świecie, m.in. w Australii, Walii i USA. W 2014 r. za zasługi dla opery został odznaczony Orderem Imperium Brytyjskiego. Ze słynną nowojorską sceną współpracował od lat. Teraz przygotowywał tam wznowienie "Semiramidy" Rossiniego, którą wyprodukował dla Metropolitan Opera w 1990 r. Premiera zaplanowana jest na 19 lutego. Oskarżony James Levine Przyp