Yann Arnaud, 38-letni akrobata występujący w Cirque du Soleil, upadł podczas występu w sobotę w Tampie i zmarł w szpitalu. Cyrk, który w kwietniu zobaczymy w Polsce, natychmiast odwołał najbliższe spektakle.
Artyści Cirque du Soleil wykonywali najnowsze, przygotowywane od kwietnia 2017 r. przedstawienie "Volta". Według świadków zdarzenia Yann Arnaud miał puścić uchwyt, na którym utrzymywał się sześć metrów nad ziemią, i spaść. Daniel Lamarre, prezes Cirque du Soleil, od razu poleciał do Tampy, żeby wesprzeć członków zespołu. - Biorąc pod uwagę doświadczenie Yanna, byliśmy bardzo zaskoczeni, że coś takiego się wydarzyło. Brak mi słów, by opisać, co czuje zespół. To straszne - mówił brytyjskiemu dziennikowi "Guardian" w rozmowie telefonicznej. Arnaud zostawił żonę i dwoje dzieci. Niedzielne spektakle Cirque du Soleil w Tampie zostały odwołane. "Nasz duet jest gotowy" Na Twitterze zamieszczono oświadczenie cyrku, w którym Lamarre ogłosił, że artyści są w żałobie. "Cała rodzina Cirque du Soleil jest zszokowana i zdruzgotana przez tę tragedię. Yann był z nami ponad 15 lat i ci, którzy mieli okazję go poznać, kochali