- Teatr zawsze jest na pierwszym miejscu. Kino uwielbiam, ale to jest towar deficytowy. Jestem szczęśliwa, że przydarzyły mi się takie role, takie wspaniałe zadania - mówi Urszula Grabowska, aktorka Teatru Bagatela w Krakowie.
Oglądając "Wspomnienie lata" myślę, że dziś młodzi ludzie muszą się zmierzyć z wieloma trudnościami, żeby wejść w dorosłość. W pani pokoleniu było tak samo? - Trudno kategoryzować. Wydaje mi się, że każda duża i mała epoka mają swoje wyzwania. Obserwuję moje dziecko, które ma lat prawie 14. I sięgam pamięcią do mojego dzieciństwa - na pewno wówczas było mniej pokus, skala wyboru była trochę zawężona i to mogłoby sugerować stwierdzenie, że było trochę łatwiej, inaczej też ulokowani byliśmy w wartościach. We "Wspomnieniu lata" trzynastolatek jest na progu wejścia w młodzieńczą dojrzałość, to znaczy znajduje się w momencie przejścia z dziecięctwa do młodzieńczości, bo jeszcze przecież nie dorosłości, ale doświadcza wielu przeżyć z nią związanych, co bezpowrotnie powoduje utratę dziecięcej niewinności. O tym opowiada film, dokładnie o tym istotnym momencie, przez który mogliby go przeprowadzić bliscy, przede wszys