Wyłóżmy z miejsca karty na stół: prapremiera polska "Zmierzchu" Izaaka Babla - na scenie Starego Teatru - jest wydarzeniem artystycznym. Sztuka o środowisku żydowskim przedrewolucyjnej Odessy - która jednocześnie przestaje być dramatycznym obrazem tylko tego środowiska. Zmierzch władzy patriarchalnej starego, ale jeszcze w pełni sił, Mendla Krzyka - półwozaka i pół przedsiębiorcy, niby tkwiącego w getcie, lecz szanowanego wśród rosyjskiego otoczenia w roli gospodarza, ten zmierzch patriarchy-osiłka przybiera niemal na oczach widowni postać przenośni: oto początek końca starych czasów, w których nie liczą się już tradycje i przyzwyczajenia grup ludnościowych, ani przesądy rasowe. Przeżyła się cała epoka w tej części Europy, pomieszanej ze Wschodem - skąd niebawem nadpłynie gwałtowna fala nowego. Sztuka Babla nie zawiera ani jednego słowa o rewolucji, tak - jak nie zawiera, pozornie, drapieżnych znamion konfliktów społeczn
Tytuł oryginalny
Uroki Zmierzchu
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Krakowska Nr 18