Powstał spektakl prosty i urokliwy, w którym głos oddano aktorom - o "Zatrudnimy starego klauna" w reż. Justyny Celedy w Teatrze Powszechnym w Łodzi pisze Marta Olejniczak z Nowej Siły Krytycznej.
Zatrudnimy starego Klauna. Na takie ogłoszenie odpowiada trójka mężczyzn w podeszłym wieku: Nicollo (Michał Szewczyk), Filippo (Mirosław Henke) i Peppino (Marek Kołaczkowski). Wszyscy stawiają się na casting. Gdzie będą pracować? W jakim charakterze? Prawie jak w "Czekając na Godota" Becketta czekają, nasłuchują odgłosów zbliżających się kroków, ale nikt nie nadchodzi. Czas oczekiwań wypełniają słowne utarczki. Klaunów łączy nie tylko wykonywany zawód, ale i zabawne wspomnienia, zgrabnie rekonstruowane przez aktorów na scenie, na której zasiadła również publiczność. Choć znajdujemy się w przestrzeni stricte teatralnej, to reżyserka, Justyna Celeda, zadbała, by w przedstawieniu zaistniała przestrzeń cyrkowa. Składają się na nią rekwizyty takie jak: stare walizy, swymi rozmiarami przypominające pakowne kufry, czy klasyczne już czerwone nosy. Ich stroje są kolorystycznie stonowane, ale jak u klasycznego klauna, za duże. Smaczku dodają