URODZINY SMIRNOWEJ Ludmiły Pietruszewskiej w Starym Teatrze w Krakowie, reżyseria Roman Kozak, scenografia Walery Firsow. Premiera 31 XII 1989 - recenzja wewnętrzna dla Teatru Rzeczypospolitej
"Urodziny Smirnowej" nie udały się Staremu Teatrowi, nie udały się przede wszystkim trzem krakowskim aktorkom, a od ich powodzenia zależał sukces całej reszty. Trochę zaskakująca ta porażka, a trochę zrozumiała. Sztuka nie należy do najlepszych utworów Pietruszewskiej, w zestawie - często stosowanym - z "Cinzano" jej "męskim" odpowiednikiem musi wypaść blado. Dlaczego ? Choćby dlatego, że jest bardziej statyczna, że akcja nie zawiązuje się w niej tak niezauważalnie, tak mimochodem jak w "Cinzano", że brak jej ulotnej - choć brutalnie pijackiej - aury, poetyckiej lekkości"Cinzano", lekkości zresztą brutalnie i efektownie skontrastowanej z problematyką utworu: pustką życia mieszkańców ZSRR w latach osiemdziesiątych. "Urodziny" są też jakby miększe, mniej drapieżne. Choć i w tej sztuce sarkazm kulminuje w finałowej tęsknocie do piękna, doskonałości, wewnętrznej i zewnętrznej harmonii. W tęsknocie, która bije z obrazu bohaterek przeglądają