- Nie warto pochopnie dokonywać decyzji i zmienić męża, jak tylko coś nam nie odpowiada. Namawiam ludzi do tego, żeby mieli uporządkowane życie. A jeżeli czują się nieszczęśliwi, to żeby odnaleźli przyczyny i pracowali nad poprawą sytuacji - mówi Sonia Bohosiewicz przed premierą "Ich czworo" w Teatrze Polonia w Warszawie.
W czwartek na deski Teatru Polonia wchodzi spektakl "Ich czworo" według tekstu Gabrieli Zapolskiej. Gra w nim pani żonę profesora. To odważny zabieg, by w czasach kryzysu rodziny i społecznej akceptacji dla rozwodów wystawiać tę sztukę. - Ale to nie jest sztuka, która akceptuje rozpad rodziny! Dlatego właśnie uważam, że jest odważna. Porusza sumienia. Odważnie pokazuje, że dzieci bardzo cierpią, gdy na ich oczach rozpada się związek rodziców. - Nie zapominajmy, że "Ich czworo" to komedia i pokazujemy tu rzeczywistość w krzywym zwierciadle. Absolutnie nie mam nic przeciwko temu, żeby ludzie brnęli w stronę szczęścia, ale nie warto pochopnie dokonywać decyzji i zmieniać męża, jak tylko coś nam nie odpowiada. Bo skoro jest łatwo podjąć tę decyzję, to po co się starać. Ludzie idą na łatwiznę, znajdują następny przystanek i tyle. W tekście Zapolskiej jest akurat inny problem. Profesor i żona są niesamowicie źle dobraną parą. Ten duet ni