"Żyd" Artyra Pałygi w reż. Andrzeja Błażewicza w Teatrze Bagatela w Krakowie. Pisze Fanny Kaplan na swoim blogu profilowym.
Z "Żydem" Pałygi jest tak, że niektórzy narzekają, że to katalog typów ludzkich, że nie do końca te postaci prawdziwe, trochę właściwie papierowe, że dużo tu stereotypu. Inni nawiązują - zresztą za samym autorem sztuki, który w jej tekście powołuje się na ten dramat - do "Wizyty starszej pani" Dürrenmatta. Bo może, tak jak i w sennym szwajcarskim miasteczku, wyskoczy nam nagle na polskiej prowincji ktoś, kto nasz smutny los odmieni. Może niekoniecznie będzie to starsza pani, właściwie to skoro jest to polska prowincja, to zazwyczaj niczym ten deus ex machina wyskakuje nam Żyd. Taki, pardon le mot, Iudaeus ex machina (ponieważ jestem osobą niezrównoważoną, która śmieje się z własnych dowcipów, donoszę, że mnie samą bardzo ten "Iudaeus ex machina" bawi). Dürrenmatt Dürrenmattem, a mnie nie przestaje w tym tekście intrygować to, że w zasadzie jest to nawiązanie do wybitnego filmu Janusza Nasfetera "Długa noc", który Nasfeter wyreżysero