"Upiory" w reż. Macieja Podstawnego w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. Pisze Henryka Wach-Malicka w Polsce Dzienniku Zachodnim.
Do Teatru Zagłębia w Sosnowcu wtargnęły "Upiory". Mroczny dramat Henryka Ibsena, rozgrywający się wprawdzie "tam i wtedy", ale tak precyzyjnie analizujący ludzką jaźń, że trudno nie dopatrzyć się w nim ponadczasowego wymiaru. To historia upadku sztucznego kultu, budowanego w imię przekonania, że "nie prawda nas wyzwoli, lecz zakłamanie". Nigdy jednak nie wiadomo, kto i kiedy rzuci kamień, który uruchomi lawinę wypadków i zmiecie fałszywą legendę. W "Upiorach" tym "ideałem" jest nieżyjący kapitan Alving - łobuz, rozpustnik i pijak -a kult buduje jego żona Helena. Dla własnej wygody, dla utrzymania majątku, ale i z przekonania, że kłamstwo ocali przed nieszczęściem ich syna. Fatum to jednak fatum, kiedyś wypełnić się musi... Upiory przeszłości nosimy w sobie. Maciej Podstawny - reżyser i autor adaptacji - nie miażdży oryginału nadmiarem ingerencji. Zachowuje (względnie, zważywszy prolog) kolejność zdarzeń, nie rezygnuje z zagadki kryminal