Jak wiadomo, Słowacki uległ przejściowo obsesji "mistrza" Towiańskiego. Odbiciem tego mistycznego okresu jest "Ksiądz Marek" i "Sen srebrny Salomei". Już w poetyckim tytule drugiego dramatu mieści się swoisty jego klimat: lunatyczny, a równocześnie rozjarzony purpurową łuną. Lunatyczny, bo akcją kierują czucia wewnętrzne, duchy, wróżby i sny, demonstrujące naukę mistrza o wyższym przeznaczeniu człowieka i jego walce ze złymi siłami, o niezmazanych winach i koniecznych karach pokutnych. Jest też w "Śnie" złowroga łuna bijąca od historycznej walki szlachty z hajdamaczyzną, która poruszała Słowackiego do głębi. Widział usprawiedliwienie buntu chłopa ukraińskiego w ucisku i samowoli Lachów, ale bolał też nad dzikością odwetu, nad rzezią i rabunkiem. Gdyż ten wywołać musiał bezrozumną srogość i nie kończące się koło udręczeń. Stąd tragiczne perspektywy losów jednej i drugiej strony. Reprezentuje je w dramacie "towiańczyk" P
Tytuł oryginalny
Upiory
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski Nr 257