EN

3.01.2008 Wersja do druku

Upiór dydaktyzmu

"Czarownice z Salem" w reż. Izabelli Cywińskiej w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Aneta Kyzioł w Polityce.

Na nic zdały się zapewnienia Izabelli Cywińskiej, reżyserki wystawionych w warszawskim Teatrze Powszechnym "Czarownic z Salem", że jej spektaklowi nie grozi zarzut przedawnienia w obliczu przegranych przez PiS wyborów, bo jej bohaterowie nie przypominają członków poprzedniego rządu. Otóż nie muszą. I bez tego trudno w spektaklu Cywińskiej zobaczyć coś więcej niż antypisowską agitkę, w dodatku spóźnioną i wygłaszaną do przekonanych. Poczucie misji uświadomienia widzom, czym w istocie jest lustracja (polowaniem na czarownice), popchnęło reżyserkę do okrojenia dramatu Arthura Millera ze wszystkiego, co dawało mu życie i czyniło wielowymiarowym: psychologii, wątków feministycznych, seksualnych itd. Pozostała sztuka zrobiona w sprawie, z ludźmi - postawami, absurdalnymi w swej jednowymiarowości, jak pastor karierowicz Kazimierza Kaczora, upajający się władzą sędzia Zbigniewa Zapasiewicza czy mszcząca się odrzucona kochanka Elizy Borowskiej (w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Upiór dydaktyzmu

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka online/20.12.2007

Autor:

Aneta Kyzioł

Data:

03.01.2008

Realizacje repertuarowe