"Dzieje upadków" wg Honoriusza Balzaca w reż. Małgorzaty Warsickiej w Małopolskim Ogrodzie Sztuki w Krakowie. Pisze Alicja Muller w Teatraliach.
W "Kuzynce Bietce" Balzac porównuje rzeźbę do sztuki dramatycznej i obie okrzykuje jednocześnie najtrudniejszymi i najłatwiejszymi ze wszystkich sztuk. Ten dwuznaczny status dramatu podkreśla Małgorzata Warsicka w spektaklu "Dzieje upadków", będącym sceniczną adaptacją przytoczonej wyżej powieści. Jednoczesna trudność i łatwość stają się tutaj pojęciami bliźniaczymi, przy czym owa bliźniaczość jest raczej powidokiem reżyserskiego potknięcia niż efektem zamierzonej gry podobieństw i kontrastów, ponieważ pozorna lekkość towarzysząca temu, z pozoru niemożliwemu, przedsięwzięciu (zamknięcie niescenicznego dzieła Balzaca w półtoragodzinnej opowieści) wydaje się tyleż toporna, co dramaturgicznie nieciekawa. Chociaż Warsicka zręcznie przepisuje oryginalny tekst i z powodzeniem zachowuje jego złożoność, w jej spektaklu brakuje czegoś, co należałoby nazwać subtelnością interpretacji. Wpisanie powieści, której akcja osadzona została w