Opolski Urząd Marszałkowski tnie na odlew oraz bez opamiętania budżety podległych sobie instytucji kultury. Nijakiego w tym planu, a przekaz docierający do społeczeństwa jest na tyle ubogi, że wypada uznać, iż władze nie mają jakiegokolwiek pomysłu, ani rozeznania w tej dziedzinie życia społecznego - pisze Mateusz Rossa w portalu tekturaopolska.pl
Czyżby urząd bez reszty zdał się na dyrektorów podlegających mu instytucji, nie oferując im dostatecznego wsparcia? Wydaje się, że tak jest. Biblioteki i muzea, rzec można, że zostały spacyfikowane, a kroplówka podtrzymująca życie dobiega końca. O życie walczy Filharmonia Opolska, zaś Teatr Kochanowskiego trwa szargany skrajnymi emocjami. O ile poszczególne instytucje są skonsolidowane wokół swoich dyrektorów pomimo trudnych czasów, o tyle sytuacja panująca w Kochanowskim jest zgoła odmienna. To zatrzymuje i zapala czerwone światło, rodząc liczne pytania o stan tejże instytucji pod rządami obecnego dyrektora. Niewątpliwą zasługą dyrektora jest sukces frekwencyjny na takich spektaklach w jego reżyserii jak "Mayday", "Mayday 2", "Królowa śniegu", "Opowieści z Narnii: lew, czarownica i stara szafa" czy ostatnio: "Szalone nożyczki". To typowe realizacje rodem z telewizji rozrywkowej z szeroką publicznością. Nie wiem, czy opolska scena w os