Owacje na stojąco oraz cisza panująca podczas prawykonania "Te Deum" Zbigniewa Kozuba, skomponowanego z okazji setnych urodzin poznańskiej Akademii Muzycznej, to najlepszy dowód na to, że zarówno mistrzowie tej uczelni, jak i kontynuatorzy tego dzieła są w muzycznym rozkwicie twórczym - pisze Katarzyna Nowicka w portalu kultura.poznan.pl.
Już na samym wstępie rektor Akademii Muzycznej w Poznaniu - Halina Lorkowska, zapowiadając dzieło poznańskiego kompozytora powiedziała, iż dzieło Zbigniewa Kozuba to "Modlenie się przez muzykę. Wykorzystując triadę: dobra, prawdy i piękna oraz ufając słowom Platona: Potęga dobra schroni się w naturze piękna". I tak też się stało. Kompozycja Zbigniewa Kozuba to dzieło na wskroś poznańskie. Oprócz słów z Pisma Świętego w recytacji zostały wykorzystane fragmenty wierszy poznańskiego poety Romana Brandstaettera, którego teksty wydają się dzisiaj niezwykle aktualne. To one wybijają słuchaczy z sakralizującego wymiaru dla prawykonania dzieła Kozuba. Rozważania Brandstaettera, czasem religijne, a czasem egzystencjalne, pogłębiły eschatologiczne przesłanie kompozycji Kozuba, wyjmując je z ram dzieła liturgicznego. To właśnie twórczość poznańskiego poety niweluje sakralny wydźwięk setnych urodzin uczelni, utożsamiany z tekstem wysławiaj�