EN

2.11.2018 Wersja do druku

Ulotny wdzięk zasuszonej róży

"Giselle" Adolphe'a Adama w opracowaniu choreograficznym Ewy Głowackiej i Zofii Rudnickiej w Operze Wrocławskiej. Pisze Katarzyna Gardzina-Kubała w Teatrze dla Wszystkich.

Giselle - najsłynniejszy balet romantyczny można wystawić trzymając się wiernie tradycji i pieczołowicie odwzorowując XIX-wieczną choreografię i stylistykę, albo pokusić się o całkowicie nowe odczytanie i interpretację tego baletowego zabytku. Używam słowa "zabytek" w jego najlepszym, godnym szacunku znaczeniu, bo klasyczna Giselle jest czymś ponadczasowym, wartym zachowania, jak zasuszona idealna róża, albo stara fotografia, na której nasi pradziadkowie zasiedli przed obiektywem w swoich najlepszych ubraniach. W mediach, przy okazji gdańskiej i wrocławskiej premiery Giselle, pojawiło się tu i ówdzie inne słowo - ramotka. Choć w formie zdrobnienia, to słowo nadal o wydźwięku pejoratywnym; tymczasem sądzę, przy całej mojej miłości dla baletów klasycznych, że na takie określenie prędzej zasługują późniejsze balety ze skomplikowaną i nieprawdopodobną akcją, jak Paquita czy Córka faraona; zaś Giselle - nawet w XIX-wiecznym kostiumie, z wieśn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ulotny wdzięk zasuszonej róży - Giselle we Wrocławiu

Źródło:

Materiał własny

Teatr dla Wszystkich online

Autor:

Katarzyna K. Gardzina-Kubała

Data:

02.11.2018

Realizacje repertuarowe