- Ludzie zajmujący się kulturą (sztuką) w rządzie i władzach lokalnych są coraz mniej z tą kulturą (z tą sztuką) związani.
Sprowadzenie dyskusji, w coraz większym stopniu, do problemów obsesyjnie egzekwowanych oszczędności - i tłumaczenie tego mechanizmami rynkowymi - owocuje szczególnie negatywnie - mówi Krystian Lupa, w dyskusji o kształcie zarządzania kulturą.
W polskim życiu teatralnym dzieje się coś niedobrego. W ubiegłym i obecnym sezonie przetoczyła się przez teatry fala niepokojących faktów, pochopnych decyzji i gorączkowych dyskusji. I nie ma sensu do nich wracać, bo gadało się o tym w nadmiarze, cóż, że bezskutecznie i w większości przypadków - jałowo. Konsekwencje tego wszystkiego w kształcie teatralnego życia, teatralnej twórczości trudno na razie ocenić. Twórcy robią dalej swoje, choć - w moim przynajmniej poczuciu - w impecie rozwoju i ekspansji młodego teatru coś się skurczyło. W nastrojach zespołów, z którymi się spotykam, jest jakaś depresja, dezorientacja i niepewność, zamarły dyskusje o sztuce, mówi się o czymś innym... Nowe projekty wydają się pozorne, przeważają tematy katastroficzne. Miałkość... Inflacja wagi tego, co się robi, uwiąd radości z projektów... Może to wszystko jest subiektywną perspektywą wąskich kręgów... Nie chciałbym generalizować ani penetrowa