Na scenie gdańskiego Teatru Wybrzeże "Ulisses" jest już przedstawieniem głośnym, o którym pisze się w prasie centralnej. Najłatwiej jest przypuścić, że jego rozgłos jest pochodną ogromnego sukcesu wydawniczego książki Jamesa Joyce'a. A ów sukces, jak chcą niektórzy - to efekt działania potężnego motoru snobizmu. Wszyscy mają tutaj trochę racji. Na powodzenie spektaklu ma na pewno wpływ ów snobizm i fakt sprzedawania książki po astronomicznych, podobno, cenach. Wchodząc do foyer Teatru Wybrzeże od razu wyczuwa się atmosferę niezwykłości, publiczność wygląda tak, jakby została dopuszczona do jakiegoś niezwykłego misterium. W kasie biletów brak. Ale największą niespodzianką jest to, że ten nastrój wtajemniczenia i niezwykłości nie jest tutaj bez pokrycia, jak na ogół bywa, jest to rzeczywiście misterium doskonałego teatru. Gdańskiego "Ulissesa" wyreżyserował Zygmunt {#os#871}Hubner{/#} na podstawie tekstu Macieja {#os#18727}Słomczy�
Tytuł oryginalny
"Ulisses" Hubnera
Źródło:
Materiał nadesłany
Ekran nr 23