- Praca z mamą to dla mnie master class - mówi MARIA SEWERYN, która z Krystyną Jandą reżyseruje "Związek otwarty" Teatrze Polonia w Warszawie. Premiera 16 lipca.
Po spektaklu "Zaświaty, czyli pies ma duszę" w Och-teatrze wraca pani do reżyserii. Reżyserować u siebie to podwójna odpowiedzialność, ale i pewnie podwójna przyjemność... Maria Seweryn: Tak, reżyseria to przede wszystkim odpowiedzialność za całość przedstawienia, każdą rolę, sens, myśl, za historię, którą trzeba opowiedzieć. Tym razem jednak reżyseruję z mamą, która świetnie zna tekst "Związku otwartego" Franki Ramę i Dario Fo, bo kilka lat temu wraz z Markiem Kondratem grała i reżyserowała go w Teatrze Telewizji. Ale odbiegamy od tamtej inscenizacji. Robimy przedstawienie plenerowe, które wymaga innych środków, innej formy. Jak to wygląda w praktyce? Nie spieracie się o wizję przedstawienia? - Nie, nie decydowałybyśmy się na wspólną pracę, jeśli miałybyśmy się spierać. Pracujemy ze sobą od ośmiu lat, dobrze się rozumiemy. Mama narysowała precyzyjny szkic spektaklu, nadała mu kierunek, a ja z aktorami Weroniką Nockowską i