"Bent" Martina Shermana w reż. Natalie Ringler w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Monika Płatek na blogu feministka.org.
W Warszawie w teatrze Dramatycznym, na scenie Przewodnik wystawiana jest sztuka Martina Shermana, "Bent" w reżyserii Natalie Ringler. Cały zespół, naprawdę cały zespół gra wspaniale. Aktorzy kończą, a na sali jeszcze dłuższą chwilę trwa cisza; zasznurowane są gardła, ściśnięte serca, a w głowie aż huczy od niemego wrzasku - dość, dość niszczenia ludzi, dość dzielenia ludzi tylko dlatego, że są homoseksualni. Sztuka dzieje się w Niemczech lat 30., gdy Hitler właśnie na dobre dochodzi do władzy. Obiecuje Niemcom sprawiedliwość, zmianę i to, że podniesie kraj, który określa, że jest w ruinie. By to osiągnąć wymaga, by usunąć pasożyty i szkodniki. Element niemoralny, szkodliwy. Wykorzystując fobie wzmacnia je, by połknąć, zagarnąć całą władzę i naród. Osoby homoseksualne są świetnym do tego pretekstem, i pierwsze w kolejce. Po nich pójdą następni do obozu, na sadyzm, bezprawie, na wynaturzenie władzy, na śmierć, ekst