Logo
15.04.2012 Wersja do druku

Ukąszeni Szymańskim

Na prawykonanie tej opery trzeba było czekać siedem lat, bo tyle czasu upłynęło od momentu, gdy Paweł Szymański postawił ostatnią kreskę taktową na partyturze.

W 1999 r. Waldemar Dąbrowski, ówczesny dyrektor Opery Narodowej, zaproponował Szymańskiemu skomponowanie utworu na scenę. - Jest w polskiej muzyce brak wynikający z tego, że Lutosławski, Górecki i Kilar nie chcieli się zmierzyć z formą operową. Zależało mi, żeby taka wybitna postać jak Szymański, z pokolenia, które rosło w otoczeniu wspomnianych postaci, operę napisała - mówi Dąbrowski. W 2006 r. partytura była gotowa, ale wtedy Teatrem Wielkim rządził Janusz Pietkiewicz. Gdy dwa lata później powrócił Dąbrowski, padały nazwiska możliwych inscenizatorów "Qudsji", jak Achim Freyer i Aron Stiehl. Ostatecznie wybór padł na Litwina Eimuntasa Nekrošiusa, reżysera wizjonera, którego artystyczną obsesją jest umieranie, pustka i śmierć. A właśnie o tym traktuje opera Szymańskiego. Nieczęsto zdarza się prawykonanie polskiej opery współczesnej na dużej scenie Teatru Wielkiego (nie licząc małych form z cyklu "Terytoria" na scenie kameralnej,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ukąszeni Szymańskim

Źródło:

Materiał nadesłany

"Gazeta Wyborcza" nr 88

Autor:

Anna S. Dębowska

Data:

15.04.2012

Realizacje repertuarowe