"Ufo. Kontakt" w reż. Iwana Wyrypajewa w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Agnieszka Dziedzic w Teatraliach.
Iwan Wyrypajew, w zsuniętej na czoło wełnianej czapce, postanowił użyć teatru do pokazania, czym jest realność i - upraszczając - o co chodzi w życiu. Tak, to projekt totalny, który brzmi zatrważająco poważnie. Albo naiwnie. Na szczęście Wyrypajew oprócz skłonności do metafizyki ma także skłonności do błaznowania. Właśnie w przewrotnym żarcie, błazenadzie i figlu zanurzone jest od pierwszej minuty "UFO. Kontakt". "UFO. Kontakt" kosmiczne jest o tyle, że bazuje na wierze w możliwość wskrzeszenia duchów przeszłości. Co to właściwie znaczy? Aby wyjaśnić, wsłuchajmy się w słowa samego Wyrypajewa, pojawiającego się na dużym białym ekranie. W kilkuminutowej projekcji, pełniącej rolę prologu do części właściwej, reżyser opowiada o swoim niezrealizowanym pomyśle na scenariusz do filmu o ludziach, którzy doświadczyli kontaktu z UFO. Kiedy więc zaproponowano Wyrypajewowi przygotowanie spektaklu dyplomowego ze studentami krakowskiej PWST