Kiedy w Polsce i na świecie trwa w najlepsze zabawa w dekonstrukcję, postdramaturgię, rozbijanie resztek dialogu lub zacieranie granicy między widownią a sceną, Irlandczycy piszą sztuki wedle starej recepty psychologiczno-obyczajowego autentyzmu. Co więcej, sztuki te od kilku lat szturmem zdobywają polskie sceny. Dotyczy to zwłaszcza Martina McDonagha, którego kolejny dramat "Czaszka z Connemary" ma szansę stać się teatralnym przebojem (tak jak "Kaleka z Inishmaan" i "Porucznik z Inishmore"). Kilka lat temu wartą odnotowania prapremierę "Czaszki" dał Teatr Lubuski, ale teraz pod mistrzowską batutą Kazimierza Kutza powstał prawdziwy aktorski koncert. Oto na irlandzkiej prowincji starszy mężczyzna Mick Dowd za wiedzą kościoła i policji trudni się pozyskiwaniem miejsc na cmentarzu "z odzysku". W tym celu po siedmiu latach od pochówku dokonuje ekshumacji, pozbywa się resztek po nieboszczykach i oddaje teren nowym "lokatorom". Tej jesieni czeka go ekshumacja zw
Tytuł oryginalny
Udręki rozpaczy albo dlaczego kochamy Irlandczyków
Źródło:
Materiał nadesłany
Przegląd nr 46/19.11