"Vladimir" w reż. Moniki Powalisz w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Recenzja Anity Chmary w Gazecie Pomorskiej.
Wszystkowiedzący. Nikt nie traktuje ich jak wariatów. Gdy mówią "wiem, co dla ciebie dobre", rzadko w naszych głowach zapala się czerwona lampka, które karze takich ludzi unikać jak ognia. O tym najnowsza sztuka bydgoskiego Teatru Polskiego "Vladimir" Matjaźa Zupanćića. Dramat ciekawy, aktorzy grają przekonująco, słowem - ogląda się sympatycznie, i sam temat niebanalny, a niejako z naszego podwórka. Ile to razy trafiamy na takich, którzy wiedzą, jak powinniśmy żyć? Ile razy czuliśmy się zagłaskiwani na śmierć? Ba! Ile razy sami uznaliśmy, że posiadamy monopol na wiedzę? Sławomir Holland, który wcielił się w tytułową rolę Vladimira zdradził, że to było dla niego najtrudniejsze - świadomość, że przecież każdy z nas kiedyś tam był Vladimirem. Oczywiście, może nie w takiej skali, ale jednak. Wiedział. A zatem o czym to sztuka? Pewnego dnia trójka przyjaciół postanawia wynająć wolny pokój w swoim mieszkaniu niejakiemu Vladimirowi. W