"Transfer" w reż. Norberta Rakowskiego w Teatrze Nowym w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.
Sztuka Maksyma Kuroczkina od paru lat robi furorę nie tylko w Rosji. Właśnie z powodzeniem zagrał ją Teatr Nowy. Bohaterów "Transferu" między ziemskim padołem a piekłem z poczuciem humoru, ironią i przestrzenią do zadumy zawiesił reżyser Norbert Rakowski. Jak się okazuje, piekło jest wszędzie: w domu z żoną (Joanna Niemirska), w firmie z kochanką-sekretarką (Marta Dobecka). Właściwie najmniej jest piekła... w piekle. Przeniesienie się tam nie jest dla Curikowa (Przemysław Kozłowski przekonujący jako zdegustowany otoczeniem yuppie) żadną wyprawą w sfery nadprzyrodzone, lecz wycieczką. Jego nie poruszy nic. Tak jak nie zdziwi się, gdy przed drzwiami zjawi się Pampucha, kolega z wojska (zabawny i stanowczy w tym, co mówi i robi Michał Bieliński), który dawno nie żyje. Ani to, że ma zaproszenie od taty, też przebywającego w zaświatach. Nie robi na nim wrażenia zadomowiony kochanek żony. Grający go Mariusz Ostrowski zbudował groteskową