EN

23.02.1954 Wersja do druku

Udany start, ale... co dalej?

Schodzimy powoli po schodach w gmachu prezydium MRN, otoczeni dziećmi i ich rodzicami. Zadowolone, uśmiechnięte twarze. Przyłapujemy się na nuceniu pio­senki: ...Przeszło wszystko jak marzenie. Piękna była to przygoda, Że już koniec - wielka szkoda... Rzeczywiście szkoda. Takie wraże­nie wynoszą wszyscy, którzy po raz pierwszy (i nie pierwszy już raz, bo i takich nie brak) oglądali pierwszy spektakl na scenie pierwszego w Ol­sztyńskiem stałego teatru lalki. Wynika z tego, że - mimo krót­kiego okresu, dzielącego premierę od chwili powstania Stowarzyszenia i Teatru "Czerwony Kapturek" - teatr odniósł zasłużony sukces, że ów krót­ki okres montowania teatru w mini­malnym tylko stopniu wpłynął na wartość spektaklu. Ale... powróćmy na salę. Po prologu, w wykonaniu "dyrek­tora" teatru - "Czerwonego Kapturka", podnosi się kurtynka. Zima. Ostatni dzień grudnia 1944 roku. W okupowanej jeszcze części kraju kra­snoludki, poszukujące c

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Udany start, ale...co dalej?

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Olsztyńskie nr 46

Autor:

jk

Data:

23.02.1954

Realizacje repertuarowe