Czy można połączyć aktorską interpretację prozy, z muzyką rockową i rozmową- autorem ? Okazuje się, ze tak, i to bardzo udanie. Taką mieszankę obejrzałem u poniedziałek na Scenie Margines Teatru Stefana Jaracza w Olsztynie - pisze Filip Onichimowski w Gazecie Wyborczej - Olsztyn.
Najpierw na Scenie Margines zobaczyłem ścisk. Sala wypełniona do ostatniego miejsca, część ludzi stoi. Prze krój wiekowy od lat kilkunastu do kilkudziesięciu. Krótkie wprowadzenie w wykonaniu Mariusza Sieniewicza i na scenę wchodzą aktorzy Jaracza: Dariusz Poleszak i Grzegorz Jurkiewicz. Kreacje rockandrollowe - luźne bluzy i spodnie, wojskowy plecak typu "kostka", piwo i papierosy. Salę wypełnia muzyka rockowa. Gdy cichnie, zaczyna się czytanie "Opowieści Cmona" - fragmentu książki "Bóg zapłacz!" olsztyniaka Włodzimierza Kowalewskiego. W przerwach opowieści klasyka muzyki lat 70. i 80. Raz jest to nastrojowy kawałek The Cure, chwilę później salę rozsadza kakofoniczne "Dla zysku" Dezertera. Opowieść Cmona - historia pierwszych, młodzieńczych fascynacji bohatera rockiem lat 70., owocująca wreszcie założeniem własnej kapeli w szarych realiach PRL-u wydaje się doskonale trafiać zarówno do młodych, jak i starszych. Od czasu do czasu w sali wybuchaj