W Teatrze na Pohulance, w ramach Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego "Wileńskie Spotkania Sceny Polskiej", widzowie mieli okazję zapoznania się z Teatrem im. Jerzego Cienciały MK PZKO Wędrynia. Amatorzy z Czech przyjechali na Litwę z dwoma spektaklami jednoaktowymi - "Świeczka zgasła" i "Nikt mnie nie zna" Aleksandra Fredry, w reżyserii Janusza Ondraszka. Miniony piątek był więc poświęcony klasycznej, pozytywnej, prostej i pouczającej komedii - pisze Brygita Łapszewicz w Kurierze Wileńskim.
Wieczór rozpoczął spektakl "Świeczka zgasła", który po raz pierwszy został wystawiony w 1877 r. Sztuka opowiada o dwójce podróżujących - starym kawalerze i zubożałej szlachciance, którą w interpretacji Ondraszka zagrali Agata Rajčani i Jakub Kluz. Po wypadku dyliżansu bohaterowie są zmuszeni razem spędzić noc w leśnej izbie. Początkowo, nie widząc swoich twarzy w ciemności, traktują siebie nawzajem z dystansem, stereotypowo. Ich relacja jednak diametralnie się zmienia, gdy przy świetle świecy mogą wreszcie zobaczyć siebie i dostrzegają atrakcyjność partnera. Zmianę stosunków pary dobrze ilustruje chwila, gdy bezimienni i bezlicy Pani i Pan przedstawiają się sobie i przekształcają w Jadwigę i Władysława. Reżyser skupił uwagę widzów przede wszystkim na grze aktorów, umieszczając na scenie minimalną liczbę elementów scenograficznych - z rekwizytów był tylko kominek, stół z krzesłami oraz tytułowa świeczka. Autentyczną atmosfer