"La demenza di Tito" w inscenizacji Ryszarda Peryta w Warszawskiej Operze kameralnej. Pisze Adam Czopek w Naszym Dzienniku.
XIV Festiwal Mozartowski otworzyło przedstawienie rzadko goszczącej na światowych scenach "Łaskawości Tytusa", przedostatniej opery geniusza z Salzburga. Dzieło skomponowane na uroczystość koronacji cesarza Leopolda II Habsburga na króla Czech, miało swoją prapremierę we wrześniu 1791 r. w Teatrze Narodowym w Pradze, gdzie Mozart cieszył się wyjątkową sławą. Niestety, tym razem sukcesu nie było, a opera na długie lata powędrowała na archiwalną półkę. Dopiero w latach 80. odkryto ją na nowo. Na nasze sceny "La demenza di Tito" trafiła dopiero w 1990 r. przy okazji wprowadzania do repertuaru przez Warszawską Operę Kameralną wszystkich dzieł W.A. Mozarta. Od tego czasu można ją podziwiać każdego roku w ramach Festiwalu Mozartowskiego. Nie ma co ukrywać, "Łaskawość Tutusa" jest dziełem bardzo statycznym i bardziej do niego pasuje określenie koncert w kostiumach niż opera z jasno określoną akcją. Cała fabuła sprowadza się do tego, że ka�