- To nie jest moim zdaniem tekst o skandalu w sztuce. Jego głównym tematem jest dojrzewanie, bohaterami są młodzi ludzie, stojący na progu podjęcia najważniejszych życiowych decyzji - mówi BARTŁOMIEJ WYSZOMIRSKI, reżyser "Kształtu rzeczy" w Teatrze Miejskim w Gdyni.
Bartłomiej Wyszomirski [na zdjęciu] to reżyser, który w Teatrze Miejskim im. W. Gombrowicza w Gdyni przygotował spektakl "Kształt rzeczy" Neila LaBute'a. Premiera w piątek, 21 października. Środowa próba Pana najnowszego spektaklu trwała do drugiej w nocy i chyba było na niej dość gorąco. Czy to dlatego, że jest dobrze, czy źle? - Jest bardzo dobrze. Rzeczywiście, próby trwają do bardzo późnych godzin i na dodatek są niezwykle intensywne. Ale to nie oznacza bynajmniej, że coś idzie w złym kierunku. To raczej kwestia organizacyjna i techniczna. Zaczęliśmy pracować nad tym spektaklem jeszcze przed wakacjami, następnie mieliśmy dwa miesiące przerwy. Trudno było potem wrócić do odpowiedniego rytmu. Ale dziś mogę ze spokojem stwierdzić, że nam się to udało. Ten spektakl obfituje w różne drobne, ale trudne kwestie techniczne: zmiany ustawienia świateł między poszczególnymi scenami, przestawianie części dekoracji, zgranie tego, co się d