"Madame Curie" Elżbiety Sikory w reż. Marka Weissa z Opery Bałtyckiej w Gdańsku, w ramach cyklu "Z kamerą wśród oper" Narodowego Instytutu Audiowizualnego w Warszawie. Pisze Alina Ert-Eberdt w Twojej Muzie.
Niewiedza na temat Marii Skłodowskiej-Curie w Polsce jest zawstydzająca. W cyklu "Z kamerą wśród oper", zaprezentowanym w siedzibie Narodowego Instytutu Audiowizualnego (NInA), pokazano pięć sfilmowanych przedstawień. Wszystkie zostały wystawione w Polsce w ostatnich latach i zarejestrowane przy udziale NInA. Serię rozpoczęła "Madame Curie" Elżbiety Sikory. Po projekcji odbyło się spotkanie z kompozytorką i odtwórczynią roli tytułowej - Anną Mikołajczyk. Wątpiąca i kochająca Elżbieta Sikora sześć lat zastanawiała się nad wyborem bohaterki opery, którą zamierzała skomponować. Marię Skłodowską-Curie podpowiedziała jej przyjaciółka, naukowiec fizyk, obecna na pokazie. Podzieliła się wrażeniem, że przyjęta w libretcie proporcja życia prywatnego Skłodowskiej do jej osiągnięć naukowych jest właściwa. Podkreśliła, że romans dwukrotnej noblistki z Paulem Langevinem był przede wszystkim związkiem dwojga wybitnych uczonych. Równanie