Zwalnianie się z prób teatralnych to już norma. Nie mnie sądzić, czy aktor ma do tego prawo, czy nie. Wiem jedno - decyzja Zbigniewa Brzozy nic nie zmieni. Zresztą dyrektor nie był konsekwentny. Jednych zwalniał z prób, drugich nie. Na jego konflikcie z aktorem ucierpiał tylko teatr, z afisza zniknął wartościowy spektakl "Sytuacje rodzinne". Myślę, że dyrektor artystyczny teatru powinien nie tylko stać z zegarkiem w bufecie i sprawdzać, czy wszyscy punktualnie przychodzą na próby, ale przede wszystkim dbać o przedstawienia. Jeśli w repertuarze jest spektakl, który widzowie chcą oglądać, nie wolno pozwolić mu umrzeć. Nawet kosztem własnych dyrektorskich ambicji.
Tytuł oryginalny
Ucierpiał teatr
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Stołeczna Nr 241