Choć poniedziałkowa "Ucieczka z Betlejemu" E. Niziurskiego była tylko wznowieniem z telerecordingu, wypada raz jeszcze podkreślić, że jak na spektakl współczesny i to w dodatku "produkcyjniak", była to rzecz zrobiona wyjątkowo dobrze i zajmująco. Oczywiście dużo zależało od samego materiału literackiego, który, choć traktował o sprawach znanych, że aż banalnych już prawie, a dotyczących bohaterstwa pracy na wielkich budowlach socjalizmu, potrafił togo rodzaju konflikty ustawić w nowym dramatycznie świetle. Przedstawienie wypadło żywo i przejmująco także dzięki doskonalej grze aktorów i umiejętnemu zróżnicowaniu galerii typów ludzkich, co zawdzięczamy S. Jasiukiewiczowi, B. Klimkiewicz, J. Nalberczakowi, J. Świderskiemu, J. Turkowi, A. Zaorskiemu i oczywiście reżyserowi Z. Kuźmińskiemu. Nie poprzestali oni na zewnętrznej stylizacji, ale zajrzeli głębiej w mentalność i odczucia robotników, zapomnianych przez świat i ludzi w obskurnej budzi
Tytuł oryginalny
"Ucieczka z Betlejemu"
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Robotnicza nr 248